W Milczu odbyło się ważne spotkanie
dotyczące przebiegu przyszłej drogi ekspresowej S11. Choć do rozpoczęcia budowy
jeszcze daleko, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już zbiera opinie
i prowadzi w tej sprawie konsultacje społeczne. W spotkaniu uczestniczyli
samorządowcy i radni gminy Chodzież, w tym wójt gminy Kamila Szejner oraz jej zastępczyni
Ewa Kubiś.
O uzgodnienie wspólnego stanowiska łatwo
nie będzie. Można się było o tym przekonać w poniedziałek 18 marca podczas debaty w sali
wiejskiej w Milczu poświęconej S11, która za kilka(naście) lat przecinać ma
powiat chodzieski z południa na północ do Piły i dalej, w kierunku Słupska. Silnej
reprezentacji wielkopolskiej GDDKiA przewodniczyła zastępca dyrektora oddziału
GDDKiA w Poznaniu Danuta Hryniewiecka.
Jak
stwierdziła na wstępie p. dyrektor, głównym celem spotkania jest ustalenie
trasy drogi i zapoznanie społeczności gminy z poszczególnymi wariantami na
odcinku Ujście - Oborniki. Wcześniej podobne konsultacje odbyły się na odcinku
północnym województwa (Piła - Ujście), a także na południe od nas (Oborniki -
Poznań). Warto wiedzieć, iż z planowanych ponad 700 kilometrów drogi, aż 400 ma
przebiegać przez województwo wielkopolskie. Jest tylko jedno „ale”… Póki co, GDDKiA
dysponuje pieniędzmi wyłącznie na projekt, bowiem nasza S11 nie załapała się do
rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 – 2023. Być może szybkie
wytyczenie trasy pozwoli na poszukanie ewentualnych rezerw. W innym razie
budowa poczeka. I to długo.
Według
projektu dwujezdniowa droga S11 ma być rozdzielona pasem zieleni z dodatkowymi
pasami awaryjnymi po bokach. Ponadto projektanci proponują dwa węzły drogowe
oraz dwa miejsca obsługi podróżnych. Wzdłuż jedenastki nie przewiduje się ruchu
pieszego i rowerowego. Z trzech przedstawionych wariantów, przyjęcie pierwszego
(1) choć najbardziej zbliżonego do obecnego przebiegu drogi krajowej komplikuje
(i z pewnością przedroży koszty), budowa nowej grobli w rejonie stawów oleśnickich. Trzecia
propozycja trasy (wariant 2), która za Rogoźnem wyraźnie odbija na zachód omijając
Budzyń i Chodzież, w dużej części wytyczona została skrajem puszczy
nadnoteckiej naruszając tereny chronione w okolicach Papierni i Trojanki. To właśnie
wzbudziło największe kontrowersje. Jest jeszcze propozycja kompromisowa (1a).
Ten wariant, by ominąć Chodzież rozchodzi się ze starą „krajówką” w okolicy Krystynki
i Stróżewka, po czym w kompleksach leśnych znowu niedaleko Papierni, łączy się z
proponowaną trasą nr 2.
- Rozumiemy, że S11 może przebiegać z dala od
Chodzieży. Ale wy celujecie w masywy leśne, a nie w grunty rolne - drążyli
temat uczestnicy zainteresowani ochroną przyrody. - Na terenach wokół Papierni mieszczą
się siedliska bielika, są miejsca gdzie widziano żółwie błotne. To nie jest tylko
nasza opinia i nasze wątpliwości, reprezentujemy kilka tysięcy ludzi tej gminy.
„Ekologów”
wsparł były radny powiatowy, ichtiolog i przedsiębiorca Eugeniusz Bogdan, który
pytał dlaczego z opracowań zniknął - podwariant 1b, omijający drażliwy rejon
Gontyńca i Papierni. Odpowiedź ekspertów z Generalnej Dyrekcji była krótka - bo
był dłuższy o 3 kilometry. A aspekt ekonomiczny też ma tu swoje znaczenie. - Chcemy
tak zaprojektować trasę, żeby nie było uszczerbku w przyrodzie. Od tego
jesteśmy. A wariant 1b wykluczyliśmy bo miał najmniejsze szanse do realizacji.
Inny, równie ważny wątek dotyczący umieszczenia
zjazdu w Podaninie poruszyła wójt Gminy Chodzież, Kamila Szejner. Względy ekonomiczne,
interes gminy i tutejszych przedsiębiorców to ważne przesłanki, by taki zjazd
powstał. Swoje uwagi zgłosił także wicestarosta chodzieski Julian Hermaszczuk. Przypomniał
on o zgłoszonym przez powiat wariancie alternatywnym, bowiem zarówno Powiat jak
i Gmina Budzyń już wcześniej kategorycznie odrzuciły propozycję (2) z dala
omijającą obie miejscowości. -Nie
chcemy trasy w rejonie Gontyńca i Papierni - dało się słyszeć z drugiego końca
sali. - Jeśli tak się stanie Rospuda to nic w porównaniu z tym co zacznie się
dziać, jeśli naruszone zostaną obszary chronione.
Według
wójt Szejner, wspominany wariant 1b przebiegał przez tereny zurbanizowane,
osiedla, posesje, ale też łąki nadnoteckie, stanowiska lęgowe ptaków, otoczenia
pałaców, zabytkowe parki cmentarzyska archeologiczne. To nie było na rękę
mieszkańcom. Jak podkreśliła, również gmina nie chce, by przyszła S11 degradowała
okolice Papierni. - Ale dla nas ważny jest aspekt społeczny i ekonomiczny.
Dlatego zależy nam by powstał zjazd w Podaninie, bo on właśnie będzie generował
rozwój gminy. Pani
wójt zaapelowała o wypełnienie i oddanie wcześniej rozdanych ankiet. Wspomniane
ankiety pojawiły się również na stronie gminy, można je także przynieść w
formie fizycznej do sekretariatu, lub zostawić u swoich sołtysów. Gmina dostarczy
je do GDDKiA w Poznaniu.
pik.
|