Wystarczyło rzucić okiem, miejscowe
gospodynie włożyły w organizację wydarzenia sporo serca i pracy. Kolejny raz
ozdobą imprezy okazał się występ zespołu Echo Rataj. Ale było jeszcze coś nadto…
Kiedy wszystkie zaproszone uczestniczki,
głównie członkinie Koła Gospodyń Wiejskich i zespołu Echo Rataj, zasiadły za
stołami, do akcji przystąpili nieliczni panowie corocznym zwyczajem wręczając
każdej z przybyłych symbolicznego tulipana.
Dalej
było równie sympatycznie - część pań postanowiła bowiem się zrewanżować. Po
chwili w drugim końcu sali uformowała się grupka ubranych w błękitne kreacje uczestniczek spotkania
czyli zespół śpiewaczy „Echo Rataj”. Na znak instruktora Marka Frąckowiaka, zaczęła
się prezentacja ich możliwości wokalnych czyli mały przegląd przebojów z lat
młodości. Panie nie żałowały gardeł, a kołysząca się przy stołach publiczność
żywo reagowała na kolejne hity sprzed lat. „Jeden mały szczęścia łut”, „Pytasz
mnie co ci dam” czy nieśmiertelne „Za zdrowie pań”, aż prosiły się o bis. Szef
zespołu specjalnie nie oponował, sam prezentując się na koniec w produkcji
solowej.
Wójt
gminy Kamila Szejner życzenia i serdeczności przekazała nie tylko zgromadzonym
paniom, ale też wszystkim mężczyznom - małym i dużym - by spełniały się ich
najskrytsze życzenia względem swoich żon oraz wybranek. Całość dopowiedział
muzycznie Marek Frąckowiak brawurowym wykonaniem (przy wsparciu jednego z
głosów męskich), wielkiego szlagieru Kiepury „Brunetki, blondynki”.
Wypada
dodać, iż gospodynie zadbały by gościom nie zabrakło jadła i napitków, a także
odpowiedniej atmosfery czego kontynuacją były pełne inwencji, humoru, ale
również celnej satyry scenki teatralne w wykonaniu tutejszych artystek. Wszyscy
bawili się doskonale…
k
|