Mieszkaniec Podanina, Pan Edmund Nowowiejski
skończył 90 rok życia. Póki co, cieszy
się zdrowiem i energią, której mogą mu pozazdrościć przynajmniej o dekadę
młodsi. W ostatni piątek 9 października miłą niespodziankę sprawiły Jubilatowi
przedstawicielki władz gminy Chodzież.
Wójt Kamila Szejner w towarzystwie Ewy
Śliwińskiej - przewodniczącej Rady Gminy nie przyjechały w odwiedziny z pustymi
rękoma. Obok kwiatów oraz upominków (m. in. okolicznościowe wydanie o powstaniu
wielkopolskim), nie zabrakło wyjątkowych, jak na taką okazję gratulacji. - Dane
było Panu przeżyć 90 lat naszej Polskiej historii, doświadczyć trudów i radości
z tym związanych. Tak długie życie jest skarbnicą doświadczeń dla kilku pokoleń
Polaków, głęboko wierzę, że wielu ludzi czerpie z niej obficie ponieważ Pana
sędziwy wiek jest naszym wspólnym cennym dziedzictwem….
Na
koniec dziękując w imieniu własnym i całej społeczności gminnej za wszelkie
trudy i owoce minionych 90 lat, wójt złożyła jubilatowi życzenia zdrowia i
pogody ducha na kolejne lata. Przyłączył się do nich sołtys Podanina Rafał
Rycko, który również dojechał na spotkanie.
W specjalnym
piśmie wręczonym z gadżetami przytoczony został fragment listu do ludzi w
podeszłym wieku Jana Pawła II, gdzie wspomina się iż „cechą cywilizacji
prawdziwie ludzkiej jest szacunek i miłość do ludzi starszych, dzięki którym
mogą oni czuć się częścią społeczeństwa”. Wzruszony sytuacją jubilat, wspólnie
z pełniącą rolę pani domu, córką Grażyną - zaprosili gości na kawę i słodki
poczęstunek. Przy stole wartko potoczyły się opowieści i wspomnienia z
przeszłości…
Edmund
Nowowiejski urodził się w pobliskim Marcinku i praktycznie całe życie spędził
na tutejszym gospodarstwie. Jako młody chłopak pracował u niemieckiego
gospodarza, a kiedy po wojnie ojciec uległ wypadkowi, zmuszony został przerwać
naukę w szkole, by zastąpić go w pracy na polu. - I tak już zostało. Najważniejsze,
że pracowałem zawsze na swoim, całych 14 hektarach. Niedużo, ale starczało, może
dlatego nas nie rozparcelowali - wspomina.
Po śmierci małżonki Marianny nie został sam. Pan
Edmund dochował się 2 córek, trójki wnuków i ma już dwoje prawnuków. Codziennie
dogląda swoje gospodarstwo podczas krótkiego spaceru wokół domu. Wolny czas
spędza chętnie przed telewizorem.
|