Aktualności
:
Wystawa prac Pani Iwony Widawskiej z Oleśnicy
W piątek 27 kwietnia 2009 r. w Młodzieżowym Domu Kultury w Chodzieży odbyło się otwarcie wystawy prac pani Iwony Widawskiej, mieszkanki Oleśnicy. Otwarcie wernisażu cieszyło się ogromnym zainteresowaniem.
Warto wspomnieć, że prace pani Iwony prezentowane były
podczas Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego Salon Wielkopolski 2008, którego
organizatorem było Miejskie Centrum Kultury w Czarnkowie. Patronowali mu tradycyjnie Marszałek
Województwa Wielkopolskiego oraz Wojewoda Wielkopolski. Podczas tej
wystawy Iwona Widawska otrzymała nagrodę Starosty Czarnkowsko- Trzcianeckiego
za prace z cyklu "Jam Dwór Polski". Prace Pani Widawskiej będzie
można podziwiać jeszcze przez miesiąc w MDK. Serdecznie zapraszamy.
Niżej
zamieszczamy wypowiedzi pana Kazimierza
Ciborskiego krytyka sztuki oraz Tadeusza Ogrodnika dyrektora BWA.
„ Iwona Widawska. Artystka plastyczka. Córka lekarza
chirurga. Jest człowiekiem renesansu. Pilanka mieszkająca we wsi Oleśnica wśród
lasów puszczańskich i stawów rybnych.
Maluje wszystko-pod warunkiem, że
są to konie i dworki polskie. Jeździ konno od 13 roku życia. Jest instruktorem
jazdy konnej i sztuki samoobrony.
Posiada samochód Poldek nieco młodszy od niej, karetę
starszą od niej dwukrotnie i Pałac Elizejski. Posiada dwoje dzieci, studentów całkiem
dorosłych.
Nie lubi bufonów,
kretynów,fałszywych życzeń i słodkiej herbaty. Potrafi malować non stop 73
godziny. Jest prezesem Oddziału Chodzieskiego Związku Artystów Plastyków.
Jest dowcipna i zna doskonale język polski. Lubi wszystko-
nawet Internet, szczególnie własna stronę.
Rozróżnia prostotę od prostaty.
Urodzona sowa wędrowniczka. Znak zodiaku bliźnięta. Przyjazna ludziom i tępi
chwasty. Umie ostrzyć kosę i posługiwać się nią. Naprawia osobiści własny
samochód. Malarstwo Iwony Widawskiej zachwyca widzów swą subtelnością i wręcz
dopieszczeniem w każdym detalu/obraz, passeparout, rama, gmerek i metryczka/. W
malarstwie olejnym widać szczegóły, którym mały pędzel nie jest w stanie zrobić
– jak Ona to robi nie wiem.
Technika akwareli jest bodajże
jej ulubioną najbardziej. Zobaczyłem odcisk gmerka i powiedziałem to głośno w
obecności innych artystów. Co to jest gmerek zapytał ktoś. Wiedziała jedna Pani
z wykształcenia historyk sztuki.
Malarstwo ścienne. Niewiele tego widziałem,
– bo to najczęściej w willach nowobogackich w zestawieniu z kryształami,
mosiądzem, dobrym drewnem, srebrami i plastikiem a w ogóle podrobami staroci /
widzi Pan antyk a jak nowy, – bo nowy/.
Rzeźba. Niewiele tego. Raczej ciekawostki
typu klocek drewna a nim kilka naturalnych kolorów stworzonych przez matkę
naturę. Cos w tym jest. Ale co to mnie obchodzi. Ja chcę widzieć z daleka to
coś. Ja się spieszę i nie mam czasu na pierdoły. Czeka na mnie inna wystawa,
inny artysta, popędza mnie Naczelny. Pisz Kaziu, bo na sól do chleba nie
zarobisz. Szybko, szybko, szybko!
I to by było na tyle.
Kazimierz Ciborski
krytyk sztuki”
„ Ulubionym motywem obrazów Iwony Widawskiej są dworki
polskie i konie w galopie, które jakby prosto zbiegły z kart sienkiewiczowskich
powieści. Autorka stara się nawiązać do wspaniałej tradycji malarskiej XIX
wieku, która gloryfikowała polskość. Nadzwyczajna prostota tych prac dodaje im
swoistego uroku. Zagłębiając się w nie usłyszeć można „wielopokoleniowego
domu”, tętęt końskich kopyt na polnej drodze-odgłosy i zapachy tych coraz
bardziej oddalających się od nas światów.